Fleksitarianizm – z czym to się je?

Coraz większa popularność diet roślinnych powinna cieszyć każdą osobę, która troszczy się o dobro planety. Jednak całkowite zrezygnowanie z mięsa i produktów odzwierzęcych nie dla wszystkich jest proste. Nikt nie powinien być zmuszany do jedzenia tego, czego nie chce i odpuszczania tego, co sprawia przyjemność. We wszystkim trzeba jednak znać umiar. Ten umiar nosi nazwę „fleksitarianizm”.

Flexible, czyli elastyczny wegetarianizm

Niektórzy dietetycy nadal twierdzą, iż dieta roślinna jest restrykcyjna. Rzeczywiście, wymaga zrezygnowania z wielu produktów – nie tylko mięsa, ale i nabiału, jajek, a nawet miodu. Dla jednych odmówienie sobie pizzy z serem nie będzie problemem. Dla innych może okazać się ogromnym wysiłkiem. Dlaczego? Bo kochamy jedzenie w różnorodnej formie! Chcemy smakować potrawy ze wszystkich zakątków świata, poznawać nowe smaki i delektować się tymi, które już znamy.

Do tego dochodzi także niepewność – czym zastąpić jogurt czy ser? Oczywiście, teraz już doskonale wiemy, że te produkty można z powodzeniem zastąpić roślinnymi zamiennikami. Ale czy trzeba? Niektórych najbardziej cieszy dieta, która jest elastyczna, dostosowana do potrzeb człowieka, ale też środowiska. Jest też świadoma – to słowo klucz. Fleksitarianizm pochodzi od dwóch słów: „flexible” i „vegetarian” i dotyczy elastycznego wegetarianina, który czasem zje mięso ssaka, ptaka, bądź ryby. Ale głównym źródłem białka w jego diecie jest białko roślinne.

Fleksitarianizm złoty środek?

Aby wilk był syty i owca cała, osoby, którym bliskie jest dobro środowiska, decydują się na dietę fleksitariańską.

Dlaczego ograniczenie mięsa w diecie jest ważne?

Można powiedzieć, że jest to powrót do mniej skomplikowanych czasów, gdy hodowla przemysłowa zwierząt nie była rozpowszechniona, a mięso kupowało się rzadko i od zaufanych dostawców. Poza tym 2-3 porcje mięsa w tygodniu dla zdrowego człowieka wystarczą w zupełności. Zwłaszcza jeśli dieta bogata jest w warzywa, kasze, nasiona i inne produkty dobre dla naszego zdrowia. Skąd w ogóle ten pomysł? W tej chwili w Polsce na jedną osobę przypada 70 kilogramów mięsa rocznie. Przeciętny Amerykanin spożywa aż 100 kilogramów. Według zaleceń WHO ta liczba powinna być znacznie mniejsza i proponuje, by nie przekraczać 500 gramów mięsa na tydzień, co daje 26 kilogramów rocznie.

Fleksitarianizm główne założenia

Zmniejszenie ilości spożywanego mięsa to nie jedyne założenie fleksitarianizmu. Ten rodzaj diety zakłada także:

  • większą świadomość,
  • wybieranie produktów od lokalnych hodowców,
  • decydowanie się na rozwiązania dobre dla naszej planety.

Mięso nieekologiczne czy jajka z chowu klatkowego prawdopodobnie nie znajdą się na stole fleksitarianina. Ten bowiem doskonale wie, że ograniczenie ilości mięsa to nie wszystko. Potrzebna jest cała rewolucja, by zmienić nastawienie wielkich hodowców do zwierząt i rzeczywiście wpłynąć na zmniejszenie śladu węglowego. Bycie flexy to jednak dobry start. Zwłaszcza jeśli wiąże się ze zwiększoną świadomością na temat tego, jak hodowla przemysłowa wpływa na środowisko, a duże spożycie mięsa na nasz organizm.

Fleksitarianizm to nie tylko niejedzenie mięsa i produktów mięsnych, ale też większa wiedza na temat tego, z czym wiąże się ich produkcja. Miej w sobie ciekawość, czytaj, dowiaduj się, a z pewnością zauważysz, że fleksitarianizm to wiele dobrego. Może za jakiś czas dieta fleksitariańska przestanie Ci wystarczać, a wegetarianizm bądź weganizm staną się dla Ciebie bardziej atrakcyjne?

Jakie są zalety fleksitarianizmu?

Fleksitarianizm jest dietą, która z założenia ma przynosić nam same korzyści. Powinna być zgodna z zasadami zawartymi w piramidzie żywienia, przygotowanej przez Instytut Żywności i Żywienia. Dlatego też fleksitarianizm:

  • Bazuje na warzywach i owocach, tłuszczach, nasionach, orzechach, kaszy i innych produktach pełnoziarnistych, które mają pozytywny wpływ na zdrowie człowieka.
  • Mięso jest w niej tylko dodatkiem, podobnie jak jaja i nabiał. To sprawia, że organizm otrzymuje wszystko to, czego potrzebuje – bez konieczności suplementowania.
  • Oczywiście, kolejną zaletą fleksitarianizmu jest świadomy wybór produktów, większa wiedza na temat jedzenia znajdującego się na sklepowych półkach.

Konsumenci, którzy są coraz lepiej wykształceni, wiedzą doskonale, że reklamowany produkt nie zawsze jest najlepszy, a skład znajduje się na opakowaniu po to, by go czytać i interpretować.

Więcej roślin to więcej zdrowia na talerzu

Ograniczenie spożywania mięsa i dostarczanie organizmowi więcej energii płynącej z roślin. To – według dietetyków – doskonały sposób na wydłużenie życia, a także polepszenie jego jakości. W jaki sposób?

Zapobieganie chorobom serca i nowotworom

Mięso, spożywane w nadmiarze, może przyczynić się do zwiększenia ryzyka wystąpienia chorób serca, układu oddechowego, nerek, cukrzycy czy nawet nowotworów. Jest to powiązane nie tylko z samym mięsem, ale również ze sposobami jego przetwarzania czy też nadmiernym spożyciem soli.

Lepsze wyniki badań i niższy cholesterol

Więcej roślin w diecie przekłada się na realną poprawę wyników badań krwi, przede wszystkim dobrego cholesterolu. A to z kolei na mniejsze ryzyko pojawienia się chorób układu krążenia.

Łatwiejsza praca jelit

Dieta roślinna, opierająca się w dużej mierze na warzywach, to również sprawniejsza praca jelit, które odpowiadają nie tylko za układ pokarmowy, ale także za odporność całego organizmu. Tak, jelita to naprawdę nasz drugi mózg i… pierwszy układ immunologiczny.

Nawet pomimo regularnego spożywania mięsa, fleksitarianizm – ze względu na bogactwo roślin w codziennej diecie – jest zdrową opcją dla wielu osób. Nie wspominając już o środowisku. Mniej produktów mięsnych musi jednak wiązać się ze zwiększoną ilością warzyw na talerzu. Dieta fleksitariańska to nie tylko ograniczanie. To dawanie – smaku, kolorów, zapachów i zdrowia do codziennych posiłków!

Fleksitarianizm to nie koniec drogi

Wiele osób, decydując się na fleksitarianizm, robi to nie tylko z myślą o swoim zdrowiu. To również sposób zamanifestowania niesprawiedliwości związanej z hodowlą przemysłową zwierząt i jej wpływem na środowisko. Bycie flexy jest również etyczne, jednak niektórym to nie wystarcza. Kolejnym krokiem jest dla nich rezygnacja z mięsa, a w ostateczności także z produktów odzwierzęcych. Dieta roślinna, tak bogata w wiele produktów, jest w stanie zaspokoić potrzeby organizmu. Inaczej jest z potrzebami tkwiącymi w głowie. To jednak wybór każdej osoby, indywidualny i zależny od wielu zmiennych.

Fleksitarianizm – jadłospis. Jak jeść mniej mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego?

Dieta fleksitariańska nie jest trudna do „ogarnięcia”. Tak naprawdę nie musi różnić się bardzo od tego, co obecnie jesz. Zacznij od uświadomienia sobie, że ograniczenie spożycia mięsa nie musi wiązać się z ograniczeniem smaku. Jeśli jednak nie wyobrażasz sobie obiadku bez schabowego, może zrób mały krok w kierunku bycia bardziej fleksi?

Jak zacząć dietę fleksitariańską?

Tym krokiem może być ograniczenie produktów pochodzenia zwierzęcego, czyli mleka, jaj, nabiału. Możesz je zastąpić pysznymi napojami roślinnymi, jogurtami wegańskimi (na przykład na bazie kokosa), czy serem z nerkowców. Dieta fleksitariańska może początkowo „objawiać” się u Ciebie nie tyle znacznym ograniczeniem mięsa czerwonego czy drobiu, ale wrzuceniem na talerz większej ilości warzyw.

Bardzo często osoby na „diecie mięsnej” zapominają o warzywach, które powinny stanowić podstawę naszego żywienia – jak podaje chociażby Piramida Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej Osób Dorosłych [1]. Zobaczysz, że kiedy na Twoim talerzu pojawi się więcej warzyw i owoców, bardziej docenisz ich smak i z czasem zrezygnujesz ze schabowego na rzecz makaronu z pieczonymi warzywami czy też gulaszu warzywnego. A skoro o nim mowa…

Jak przygotować domowy gulasz warzywny? Przepis

Dieta fleksitariańska, tak samo, jak wegańska czy wegetariańska, może korzystać z mnóstwa warzyw i owoców podczas komponowania posiłków. Im ich więcej, tym lepiej, bo i smak jest zachowany i kolor na talerzu zachęca do jedzenia. Co zatem powiesz na pyszny wegański gulasz? Zrobisz go z kilku produktów:

  • soczewicy,
  • pieczarek lub innych grzybów,
  • papryki,
  • pomidorów,
  • cebuli,

Możesz dodać też cukinię, suszone grzyby, ogórki kiszone, a zatem takie produkty, które znalazłyby się w leczo lub gulaszu tradycyjnym. Nie ma tu jednak kiełbasy czy karkówki. Są za to strączki, które sprawiają, że elastyczny wegetarianizm jest pełen białka, czyli jednego z niezbędnych dla organizmu składników odżywczych.

Jak zrobić gulasz? Pokrój wszystkie warzywa w kostkę, wrzuć do garnka z oliwą. Smaż przez chwilę, a następnie zalej bulionem warzywnym lub wodą. Bulion sprawi, że gulasz będzie bardziej aromatyczny. Wsyp soczewicę (czerwona szybko się ugotuje i zagęści sos, zielona będzie trochę twardsza) i już ugotowaną ciecierzycę. Gotuj na małym ogniu do miękkości warzyw i strączków. Dodaj sól, pieprz, paprykę wędzoną i majeranek. To wszystko! Zajadaj z ryżem lub kaszą. Z takimi daniami nie musisz bać się niedoborów pokarmowych. Tu jest naprawdę wiele dobrego. Spożywanie mięsa nie jest konieczne, by czuć smak i mieć wartości odżywcze na talerzu!

Jak często jeść mięso na diecie fleksitariańskiej?

To, ile mięsa zjesz będąc na diecie fleksitariańskiej, zależy tylko od Ciebie.

Mięso dwa, trzy, a może cztery razy w tygodniu?

Możesz zacząć od ograniczenia spożycia jednej porcji mięsa. Możesz też wybierać produkty roślinne zamiast mięsnych dwa czy trzy razy w tygodniu podczas głównych posiłków. Najważniejsze jest, by kierować się swoimi potrzebami, smakami i tak naprawdę nie odmawiać sobie niczego. Jeśli masz ochotę na pizzę z szynką, zjedz ją! Ale pamiętaj, by były tam też oliwki, pomidory, papryka i inne warzywa.

Jeśli chcesz zjeść schabowego, smacznego! Może jednak do ziemniaczków niech dołączy fasolka szparagowa albo groszek z marchewką? Zrób wszystko, by ograniczenie konsumpcji mięsa nie stało się dla Ciebie karą, a było przygodą kulinarną. Dzięki temu zauważysz, że możesz naprawdę wiele dań przygotować na produktach roślinnych, zapewnić sobie niezbędne składniki odżywcze, a jednocześnie jeść to, co lubisz. Żadna dieta nie powinna być przymusem.

Fleksitarianizm, a niedobory pokarmowe

Ograniczenie spożycia mięsa dla wielu osób jest równoznaczne z niedoborami. Chodzi tu głównie o białko, choć i żelazo pojawia się w argumentach jako pierwiastek niedoborowy. Tu podkreślimy bardzo dobitnie – fleksitarianizm, ale też wegetarianizm a nawet weganizm nie są dietami niedoborowymi, jeśli są prowadzone odpowiednio.

Dieta mięsna – czy też powoduje niedobory?

I teraz uwaga! Dieta, w której mięso występuje codziennie, także może być niedoborowa. Dieta fleksitariańska, choć ogranicza spożywanie mięsa, może okazać się nieodpowiedzialna, pełna pustych kalorii, uboga w witaminy i minerały. Dzieje się tak, gdy rezygnujemy z mięsa, a nie uzupełniamy tego braku warzywami. Zamiast tego sięgamy po przekąski lub (o zgrozo!) po prostu to ignorujemy.

Dieta fleksitariańska, a niedobory pokarmowe

Fleksitarianizm nie jest dietą restrykcyjną, nie jest postem, nie jest dietą redukcyjną, choć może wspomóc w redukcji masy ciała. Elastyczny wegetarianizm, tak samo, jak każdy inny sposób odżywiania, ma na celu odżywienie organizmu i zapewnienie mu niezbędnych do funkcjonowania substancji odżywczych. To dotyczy białka, żelaza, ale i węglowodanów, tłuszczów oraz innych witamin i minerałów. Dobrze zbilansowany fleksitarianizm nam to zapewnia. Co więcej – brak mięsa w diecie, zwłaszcza mięsa czerwonego, może okazać się zbawienny, gdyż redukuje te substancje, których chcemy unikać. Mowa o nasyconych kwasach tłuszczowych, których w produktach pochodzenia roślinnego znajduje się dużo mniej. To dobre dla układu krążenia, serca, mózgu, ogólnie dla całego organizmu. Nie bój się więc o niedobory. Jeśli odpowiednio zbilansujesz swoją dietę fleksitariańską, nic Ci nie grozi.

Jeśli decydujesz się na fleksitarianizm – to fantastycznie. To kolejny krok w zmniejszeniu śladu ekologicznego i wsparcie środowiska naturalnego. To również doskonała decyzja dla Twojego zdrowia. Organizm z pewnością podziękuje Ci za większe spożycie roślin. Czy tutaj zakończysz swoją przygodę z roślinnymi dietami? Może tak, może nie. To zależy wyłącznie od Ciebie. Pamiętaj, że jedzenie ma sprawiać przede wszystkim radość. Warzywa naprawdę mogą przynieść jej całe mnóstwo.

[1] https://ncez.pzh.gov.pl/abc-zywienia/zasady-zdrowego-zywienia/piramida-zdrowego-zywienia-i-aktywnosci-fizycznej-dla-osob-doroslych-2/

Zalety fleksitarianizmu

Fleksitarianizm jest dietą, która z założenia ma przynosić nam same korzyści. Powinna być zgodna z zasadami zawartymi w piramidzie żywienia, przygotowanej przez Instytut Żywności i Żywienia. Bazuje na warzywach i owocach, tłuszczach, nasionach, orzechach, kaszy i innych produktach pełnoziarnistych. Mięso jest w nim tylko dodatkiem, podobnie jak jaja i nabiał. To sprawia, że organizm otrzymuje wszystko to, czego potrzebuje – bez konieczności suplementowania. Oczywiście, kolejną zaletą fleksitarianizmu jest świadomy wybór produktów, większa wiedza na temat jedzenia znajdującego się na sklepowych półkach. Konsumenci, którzy są coraz lepiej wykształceni, wiedzą doskonale, że reklamowany produkt nie zawsze jest najlepszy, a skład znajduje się na opakowaniu po to, by go czytać i interpretować.

Więcej roślin to więcej zdrowia na talerzu

Ograniczenie spożywania mięsa i dostarczanie organizmowi więcej energii płynącej z roślin, to – według dietetyków – doskonały sposób na wydłużenie życia, a także polepszenie jego jakości. Mięso, spożywane w nadmiarze, może przyczynić się do zwiększenia ryzyka wystąpienia chorób serca, układu oddechowego, nerek, cukrzycy czy nawet nowotworów. Jest to powiązane nie tylko z samym mięsem, ale również ze sposobami jego przetwarzania czy też nadmiernym spożyciem soli. Więcej roślin w diecie przekłada się na realną poprawę wyników badań krwi, przede wszystkim dobrego cholesterolu. Dieta roślinna, opierająca się w dużej mierze na warzywach, to również sprawniejsza praca jelit, które odpowiadają nie tylko za układ pokarmowy, ale także za odporność całego organizmu. Nawet pomimo regularnego spożywania mięsa, fleksitarianizm – ze względu na bogactwo roślin w codziennej diecie – jest zdrową opcją dla wielu osób. Nie wspominając już o środowisku.

Fleksitarianizm to nie koniec drogi

Wiele osób, decydując się na fleksitarianizm, robi to nie tylko z myślą o swoim zdrowiu. To również sposób zamanifestowania niesprawiedliwości związanej z hodowlą przemysłową zwierząt i jej wpływem na środowisko. Bycie flexy jest również etyczne, jednak niektórym to nie wystarcza. Kolejnym krokiem jest dla nich rezygnacja z mięsa, a w ostateczności także z produktów odzwierzęcych. Dieta roślinna, tak bogata w wiele produktów, jest w stanie zaspokoić potrzeby organizmu. Inaczej jest z potrzebami tkwiącymi w głowie. To jednak wybór każdej osoby, indywidualny i zależny od wielu zmiennych.

Jeśli decydujesz się na fleksitarianizm – to fantastycznie. To kolejny krok w zmniejszeniu śladu ekologicznego i wsparcie środowiska naturalnego. To również doskonała decyzja dla Twojego zdrowia. Organizm z pewnością podziękuje Ci za większe spożycie roślin. Czy tutaj zakończysz swoją przygodę z roślinnymi dietami? Może tak, może nie. To zależy wyłącznie od Ciebie. Pamiętaj, że jedzenie ma sprawiać przede wszystkim radość. Warzywa naprawdę mogą przynieść jej całe mnóstwo.